Jeszcze w czasie urlopu udało mi się skończyć kolejne laleczki, tym razem długowłose. Prezentuję dwie z nich, kolejne pokażę po dokończeniu. Wszystkie mają zdejmowane ubranka i buciki, a jako dodatek torebkę i bransoletkę.
A tu moje laleczki polecają najnowszą książkę Małgorzaty Kursy. Jest to autorka pochodząca z leżącego ok. 25 km. od nas Kraśnika, i akcję swoich powieści z wątkiem kryminalnym umieszcza w swoim mieście. Książki te są świetną lekturą wakacyjną, a humorystyczny styl powoduje salwy śmiechu.
Torba na zakupy lub na nowe książki, która powstała na warsztatach rękodzielniczych.
Kilka zdjęć z Jarmarku Jagiellońskiego w Lublinie. Takie anioły wisiały nad terenem jarmarku.
Piękne te Twoje laleczki :) anioł zapiera dech w piersiach, nie moge się napatrzeć :)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście, anioł był przepiękny.Pozdrawiam.
UsuńLaleczki są fantastyczne:)Cudowne zdjęcia:)
OdpowiedzUsuńDziękuję i pozdrawiam.
UsuńLaleczki są cudne :) Piękne długie włosy mają <3 Wiedźmy na gigancie już dawno chciałam przeczytać. Szkoda, ze nie mogłam być na jarmarku w Lublinie (trochę daleko mam) te anioły naprawdę musiały przyciągać wzrok *.* piękne. Pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńDziękuję. Jarmark mnie wabi co roku, więc staram się jakoś tam dotrzeć. Książka śmieszna, zakręcona. Czytałam wcześniej wiele komentarzy o niej, więc tym bardziej chciałam się przekonać jaka jest. Osobiście bardziej podobały mi się inne książki tej autorki, ale i tę polecam. W tym samym czasie czytałam też drugą książkę z wiedźmą w tytule "Wiedźma duszona w winie" M. Obuch. Też śmieszna, z przyjemnością się ją czytało. Akurat lektura na wakacje. Pozdrawiam.
UsuńAgnieszko jesteś po prostu mistrzynią w szydełkowaniu tych lalek, są takie dopracowane, prawdziwe elegantki. Żałuję, że nie mogłam być na jarmarku w tym roku, bo tematyką przewodnią była moja ulubiona koronka, więc dziękuję Ci za zdjęcia. A wiedźmy dopisuje do listy "do przeczytania".
OdpowiedzUsuńDziękuję Asiu za miłe słowa. Wiedźmy mogę Ci zarezerwować. Jarmark jak co roku bardzo ciekawy. Pozdrawiam.
UsuńAle wspaniałe lale poczyniłaś i ach jaką lekturę czytają muszę i ja po p. Kurse sięgnąć :) I się działa na takim jarmarku, jak nic musiało być wspaniale to pewnie w tedy i na linie chodzili ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Akurat na linie nikogo nie widziałam, ale rzeczywiście co roku ktoś spaceruje nad głowami zwiedzających. Najwięcej można zobaczyć na Carnavalu Sztukmistrzów, lecz jest on pod koniec lipca. Na błoniach pod Zamkiem było miasteczko dawnych i współczesnych zabaw dla dzieci. Same ciekawostki. Pozdrawiam.
UsuńPiękne są te Twoje laleczki,a jarmarku tylko pozazdrościć:)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję, pozdrawiam.
Usuń